19 maja 2009

Stephen King na wielkim ekranie - recenzja


Książki Stephena Kinga zawsze cieszyły się wielkim powodzeniem. Bardzo wiele z nich zostało zekranizowanych i jako filmy również odniosły znaczny sukces, zadowalając zarówno krytyków, jak i publiczność. Któż z nas nie pamięta Misery, Lśnienia czy Miasteczka Salem? I oto pojawia się na naszym rynku antologia Stephen King na wielkim ekranie, zawierająca pięć słynnych opowiadań, na podstawie których nakręcono takie filmy jak Krainę wiecznego szczęścia z Anthony Hopkinsem, obsypany nagrodami Skazani na Shawshank czy 1408 Mikaela Håfströma.

W ręce czytelników trafia ładnie wydana książka, która na pewno sprawi przyjemność nie tylko miłośnikom horrorów. A to dlatego, że każde z pięciu opowiadań niesie ze sobą zupełnie inny klimat i nastrój. Można tu znaleźć tak piękne, pełne nadziei, wzruszające opowiadanie non-fiction (Skazani na Shawshank), jak i napawającą niepokojem opowieść o wyznawcach przerażającego kultu (Dzieci kukurydzy). W tomie znajduje się również fantastyczne, sprawnie napisane opowiadanie o pokoju hotelowym (1408), które najprawdopodobniej sprawi, że już nigdy nie będziecie patrzeć tak samo na noclegi poza domem. Jest tu także fragment powieści Serca Atlantów (Mali ludzie w żółtych płaszczach), który zawiera historię pewnego dorastającego chłopca zaprzyjaźniającego się z tajemniczym, starszym panem. Stosunkowo najsłabsze jest opowiadanie pt. Maglownica. Może dlatego, że nawiedzona przez krwiożercze bóstwo maszyna wzbudza we mnie raczej rozbawienie niż strach. Ale jak pisał sam Stephen King: "nadal jednak będę się upierał, że to najlepsze istniejące opowiadanie, w którym urządzenie z pralni ucieka pod presją". Może i racja.

Opowiadania poprzedzone są krótkimi notkami od autora, w których odkrywa on kulisy ich powstania i historie kryjące się za ich filmowymi adaptacjami. Całość zbioru to naprawdę przyjemna, lekka lektura i z czystym sumieniem mogę polecić ją każdemu. Szkoda tylko, że w tomie nie znalazło się miejsce na jeszcze jedno opowiadanie, a mianowicie na Sekretne okno, sekretny ogród. Historia ta została zekranizowana w 2004 roku, a w rolę Morta Rainey’a wcielił się nieoceniony Johnny Depp. Moim zdaniem to trzymające w napięciu opowiadanie pasowałoby do antologii lepiej niż, dajmy na to, Maglownica. I rozszerzyłoby jej zakres gatunkowy dodatkowo o thriller. Ale przecież nie można mieć wszystkiego.

Każdy miłośnik Kinga i każdy miłośnik kina powinien sięgnąć po tę książkę. Tym bardziej, jeśli zna filmy, których scenariusze opierają się na znajdujących się w niej historiach. Warto sprawdzić i porównać kinową adaptację z literackim oryginałem. Kto wie, może parę rzeczy jeszcze was zaskoczy…


Stephen King: Stephen King na wielkim ekranie, tłum. P. Braiter, M. Mazan, M. Wroczyński, A. Nakoniecznik, Z. A. Królicki, Prószyński i S-ka, Warszawa 2009.

Ta recenzja została napisana dla Valkirii i jest również dostępna w tym miejscu.

Brak komentarzy: